Ciekawa wymiana zdań. Niemniej, w przypadku Morola i Mela daje się wyczuć silną nutę idealizmu politycznego.
Polityka to z definicji jakby bagno kłamstw i kompromisów. Kluczowe są jednak wartości ponadbagienne, tak bym to ujął.
W Polsce powinna rządzić opcja jednoznacznie proeuropejska i prounijna, nawet jeśli trzeba przełknąć żabę w postaci różnych denerwujących albo smiesznych unijnych przywar czy cech.
PIS taką opcją niewątpliwie nie jest, trudno tu w ogóle polemizować. To znana od "zawsze" klasyczna forma partii populistycznej, z ciągotami zamordystycznymi, silnie centralizująca kraj, określająca dobro i zło, wskazująca na właściwe postawy i regulująca wszystko to, co regulować się da.
Takie realia zawsze prowadzą do drastycznych wypaczeń, deformacji i łamania zasad etyki, moralności ale i prawa. Demoralizują całkowicie rządzących.
PIS rządzi, bo jest to efektem primo fali populizmu na całym swiecie, secundo dramatycznych zaniedbań i błędów poprzednich ekip, czyli lat rządów lewicy i Platformy. Dwuletni antrakt pisowsko-lepperowski był wtedy jeszcze zbyt słabą reakcją na zaniechania i zaniedbania rządzących.
Mało poprawne polityczne są też analizy poparcia dla poszczególnych partii w podziale na miasta duże, małę i wsie oraz na poziom wykształcenia.
PIS jest partią słabiej wykształconych i tych mieszkających na, nazwijmy to, prowincji. Niestety, takimi ludźmi łatwiej sterować i łatwiej wskazywać im dobro, zło, czerń i biel, czyli uporządkować swiat.
Świat z natury swojej jest złożony, pełen chaosu, wielobarwny, niemożliwy do syntetycznego wartosciowania. W wielu ludziach budzi to lęki i niepewność a to idealny grunt na sprzedaż swoich ideologii. Jak dołożymy brak wiedzy i niechęć do myślenia, wszystko układa się w spójną całość.
Trudno wygrywać z populizmem. Populizm z reguły sam ginie, od własnych błędów i własnej niemożności, z czasem, spełniania obietnic. To jednak trwa, dlatego wynik wyborów, mimo, że wygranych przez populistów, jest zaskakująco szybkim zwiastunem ich przyszłej porażki. To jest optymistyczna dla nas przegrana, tak bym to ujął.
Tak, że Melo, nie kontestuj. Liczbowo więcej ludzi głosowało na opozycje, niż na PIS. A to oznacza, że rosną szansę na wykopanie Maliniaka z urzędu w maju. I to ma teraz kluczowe znaczenie.
W myśl Prawa telekomunikacyjnego (Dz.U. z 21.12.2012, poz. 1445) informujemy, iż w celu ułatwienia dostępu użytkowników do serwisu, wykorzystywane są pliki cookies (tzw. ciasteczka).
Jeśli nie wyrażają Państwo na to zgody, proszę wyłączyć obsługę cookies w ustawieniach swojej przeglądarki.>> więcej informacji o plikach cookies
Tommy( 19-10-14 22:25:32 #0 )
ad: (#781094)
Ciekawa wymiana zdań. Niemniej, w przypadku Morola i Mela daje się wyczuć silną nutę idealizmu politycznego.
Polityka to z definicji jakby bagno kłamstw i kompromisów. Kluczowe są jednak wartości ponadbagienne, tak bym to ujął.
W Polsce powinna rządzić opcja jednoznacznie proeuropejska i prounijna, nawet jeśli trzeba przełknąć żabę w postaci różnych denerwujących albo smiesznych unijnych przywar czy cech.
PIS taką opcją niewątpliwie nie jest, trudno tu w ogóle polemizować. To znana od "zawsze" klasyczna forma partii populistycznej, z ciągotami zamordystycznymi, silnie centralizująca kraj, określająca dobro i zło, wskazująca na właściwe postawy i regulująca wszystko to, co regulować się da.
Takie realia zawsze prowadzą do drastycznych wypaczeń, deformacji i łamania zasad etyki, moralności ale i prawa. Demoralizują całkowicie rządzących.
PIS rządzi, bo jest to efektem primo fali populizmu na całym swiecie, secundo dramatycznych zaniedbań i błędów poprzednich ekip, czyli lat rządów lewicy i Platformy. Dwuletni antrakt pisowsko-lepperowski był wtedy jeszcze zbyt słabą reakcją na zaniechania i zaniedbania rządzących.
Mało poprawne polityczne są też analizy poparcia dla poszczególnych partii w podziale na miasta duże, małę i wsie oraz na poziom wykształcenia.
PIS jest partią słabiej wykształconych i tych mieszkających na, nazwijmy to, prowincji. Niestety, takimi ludźmi łatwiej sterować i łatwiej wskazywać im dobro, zło, czerń i biel, czyli uporządkować swiat.
Świat z natury swojej jest złożony, pełen chaosu, wielobarwny, niemożliwy do syntetycznego wartosciowania. W wielu ludziach budzi to lęki i niepewność a to idealny grunt na sprzedaż swoich ideologii. Jak dołożymy brak wiedzy i niechęć do myślenia, wszystko układa się w spójną całość.
Trudno wygrywać z populizmem. Populizm z reguły sam ginie, od własnych błędów i własnej niemożności, z czasem, spełniania obietnic. To jednak trwa, dlatego wynik wyborów, mimo, że wygranych przez populistów, jest zaskakująco szybkim zwiastunem ich przyszłej porażki. To jest optymistyczna dla nas przegrana, tak bym to ujął.
Tak, że Melo, nie kontestuj. Liczbowo więcej ludzi głosowało na opozycje, niż na PIS. A to oznacza, że rosną szansę na wykopanie Maliniaka z urzędu w maju. I to ma teraz kluczowe znaczenie.